Dam radę, bo jestem duża, samodzielna, fajna i w ogóle.
Byłabym jeszcze fajniejsza, gdyby nie moje kombo: zapalenie zatok i oskrzeli, które wyłącza mnie z życia na kolejny tydzień. Najbardziej pasjonującą czynnością, jakiej oddaję się od zeszłego tygodnia, jest spanie. Na inne rzeczy jakoś nie mam ochoty.
Ktoś chętny, żeby napisać za mnie pierwszy rozdział licencjata? Deadline jest w środę, zapewniam bibliografię, a w nagrodę ktoś dostanie dobry uczynek, który pomoże mu w dostaniu się do Nieba (+ opychanie się ptasim mleczkiem, all inclusive).
No dobra, skłamałam. Oprócz spania robię jeszcze jedno: mianowicie ćwiczę silną wolę. Idzie mi rewelacyjnie, powstrzymuję się od wczoraj. A tak na marginesie: geez, ale bym się napiła piwska! Kij z tym, że od piwa rośnie brzuch. Rosną też cycki!
Zaczęłam już przygotowania do przeprowadzki, spakowałam parę rzeczy. Gdybym czekała z wszystkim do ostatniej minuty, straciłabym pewnie połowę moich rupieci, a tego nie chcemy, prawda?
It's always darkest before the dawn.
Parę dni temu moje Chlebki skończyły 9 miesięcy! Urosły, skubane. Dzisiejsza próba przetransportowania Kropki i Karmela za jednym razem skończyła się tym, że oba się przelały przez moje ręce. Ja chcę je z powrotem takie maleńkie! (I wygodne w noszeniu: Kropka + Karmel = 8,5 kg)
Jestem taka dostojna, oh yeah. |
Karmel, zombie cat |
Koci żółwik. |
Dzięki! Thank you! Danke! Spasiba! Gracias! Grazie!Takk! Tack!